piątek, 27 marca 2009

25.03 Bangkok

Autobus miał nas dowieźć na rano do Bangkoku, ale najwyraźniej się pośpieszył i wylądowaliśmy w środku nocy, nieco po trzeciej. Nie planowaliśmy już noclegu w BKK, ale w takim przypadku zdecydowaliśmy, że jednak prześpimy się do rana. Zaczęliśmy od znanych nam miejsc na ulicy Rambutri, ale nigdzie nie było wolnych miejsc w tańszych guesthousach. Na Khaosan też wszędzie full, albo dwuosobowe w droższych miejscach. W końcu po ponad godzinie chodzenia z ciężkim plecakiem wróciliśmy na Rambutri i wynajeliśmy pokój w My House Guesthouse (pokój niespecjalny ale w cenie 430B za 3os z łazienką, zimna woda).
Dzielnica plecakowiczów chociaż niesamowicie zatłoczona wieczorem z tysiącem straganów i mnóstwem turystów wymiera około pierwszej, drugiej w nocy. No może tylko na Khaosan nieco dłużej coś się dzieje, ale sąsiednie uliczki są już zupełnie puste. Mimo to czuliśmy się jednak dosyć bezpiecznie błądząc po czasem nawet wąskich uliczkach i podwórkach w poszukiwaniu noclegu.
Rano postanowiliśmy podjąć próbę uszycia ubrania u lokalnego krawca. Słyszeliśmy wcześniej, że warto, bo w bardzo atrakcyjnej dle europejczyka cenia można kupić skrojone na miarę garnitury z najnowszych katalogów światowych dyktatorów mody.
I faktycznie nasz krawiec stanął na wysokości zadania i chociaż zamówienie złożyliśmy po godzinie trzynastej to tego samego dnia wieczorem mieliśmy gotowe : garniur, dwie marynarki i płasz dla mnie i dwa komplety garsonek i płaszcz dla Evci. Zbigu zamówił sobie elegancki garniur w komplecie z jedwabną koszulą i krawatem, dodatkową marynarkę i płaszcz u innego krawca. Garnitur z najlepszego materiału czyli wełny z domieszką kaszmiru można kupić już od 3500B, z tańszego nawet od 2500B. Wybór materiałów jest naprawdę ciekawy.
Zdecydowanie możemy polecić salon Kings Fashion na ulicy Rambutri. Przede wszystkim bardzo dobra i fachowa obsługa oraz idealnie uszyte ubrania.
Po północy zjadamy ostatnie pyszne tajskie posiłki na straganach, korzystamy z uprzejmości guesthousu Mery V (prysznice i przepakowanie plecaków) i ruszamy na lotnisko (taksówka 400B).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz